Pracowałeś kiedyś w wielkiej korporacji. Po pierwszym oszołomieniu rozmachem przedsięwzięcia, kontaktami zagranicznymi, liczbą maili, a może wysokością gaży, zacząłeś mieć wątpliwości.
Choć rozumiałeś każde słowo spolszczonej misji firmy, całość nic dla Ciebie nie znaczyła. Połowa czynności, które wykonywałeś, miała charakter biurowo-administracyjny, a spośród pozostałych tylko niewielka część pozostawiała wrażenie merytorycznej. Twój bezpośredni szef był zadziwiająco niekompetentny, a wiele osób, które znałeś z nazwiska jako kluczowe w firmie, nigdy nie pojawiło się w zasięgu Twoich oczu. Asystentka szefa jeździła samochodem, na który nie byłoby Cię stać, nawet gdybyś pokonał większość szczebli kariery w tej firmie. No i właśnie zapowiedziano kolejną reorganizację.
Pełna czarnego humoru opowieść o korporacji Zephyr. O każdej korporacji...
Choć rozumiałeś każde słowo spolszczonej misji firmy, całość nic dla Ciebie nie znaczyła. Połowa czynności, które wykonywałeś, miała charakter biurowo-administracyjny, a spośród pozostałych tylko niewielka część pozostawiała wrażenie merytorycznej. Twój bezpośredni szef był zadziwiająco niekompetentny, a wiele osób, które znałeś z nazwiska jako kluczowe w firmie, nigdy nie pojawiło się w zasięgu Twoich oczu. Asystentka szefa jeździła samochodem, na który nie byłoby Cię stać, nawet gdybyś pokonał większość szczebli kariery w tej firmie. No i właśnie zapowiedziano kolejną reorganizację.
Pełna czarnego humoru opowieść o korporacji Zephyr. O każdej korporacji...