Co, to ma być legitna książka? Bo przypomina raczej pracę licencjacką - i to taką, przy której promotor zapomniał wspomnieć, że prace naukowe powinny generalnie do czegoś zmierzać. Jaka tu jest teza? Że co, ludzie mają skłonności religijne? Bardzo odkrywcze. Struktura na zasadzie "a poruszę taki wątek, jaki akurat mi przyjdzie do głowy" też nasuwa... Recenzja książki Komuniści, naziści i Harry Potter