„Kompleks Satsumy” autorstwa Boba Mortimera to elektryzująca powieść, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron.
Początkowo wydaje się, że będzie to nijaka opowieść o nijakim człowieku. Jednak nic z tych rzeczy. Bardzo szybko okazuje się, że główny bohater wcale nie jest taki nijaki, a jego życie zmienia się w momencie poznania tajemniczej dziewczyny, której imienia nawet nie zna, ale nazwał ją Satsumą. To od tego momentu fabuła nabiera rozpędu, a perypetie Gary'ego w południowym Londynie sprawiły, że nie mogłam oderwać się od książki.
Autor zafundował czytelnikom ogromną dawkę rozrywki i humoru. Umiejętnie buduje napięcie, wprowadza w fabułę zagadkowe wydarzenia, nieprzewidywalne zwroty akcji i nadaje książce dynamikę. Czytając książkę, czuć, że wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane. Pomimo że autor łączy ze sobą różne gatunki - kryminał, powieść przygodową, a nawet romans - całość jest spójna i logiczna.
Jednak pośród tej całej rozrywki i humoru, autorowi udało się zawrzeć wiele elementów skłaniających do refleksji, wnikliwej obserwacji ludzi i ich emocji, życia i przede wszystkim miłości.
„Kompleks Satsumy” to książka, która okazała się dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jej lektura niesie za sobą wiele ciepła, emocji, humoru i refleksji. Serdecznie POLECAM!