Komiksy paragrafowe. Łowczyni potworów

“Łowczyni potworów” to dopiero drugi komiks paragrafowy w mojej paragrafówkowej karierze. Wcześniej miałam do czynienia z Sherlockiem Holmesem, także od FoxGames. I mimo tego, że “Łowczyni…” bardzo mi się podobała, to muszę przyznać, że Sherlock jest zdecydowanie bardziej wymagający.

Tutaj tak naprawdę nie da się przegrać - no dobra, może i się da, ale trzeba się postarać. Nie ma także zbyt wiele ścieżek do wyboru. Można powiedzieć, że to taki trochę komiks z porozsypywanymi obrazkami. Jednak żeby być sprawiedliwą, muszę też przyznać, że kilka razy zaskoczyłam się naprawdę pozytywnie. Zdarzało się, że ścieżki zostały tak poukrywane, że musiałam kilka razy przyglądać się obrazkom, by znaleźć ukrytą wskazówkę. Myślałam sobie wtedy “o wy cwaniaki, nie udało wam się mnie przechytrzyć” i z uśmiechem dumnego pięciolatka, który naciągnął mamę na lizaka, grałam dalej.

Bardzo podobała mi się też mechanika gry umożliwiająca robienie zakupów. Niektóre sytuacje można było przejść łatwiej, gdy miało się odpowiedni totem. Totemy trzeba było kupić w sklepie za zarobione na misjach pieniądze. Musiałam zdecydować, ile opłaca mi się wydać i co będzie mi potrzebne, ale tak, aby na koniec gry zostało mi jak najwięcej pieniędzy.

Jeśli szukacie czegoś wymagającego, “Łowczyni potworów” raczej nie będzie odpowiednia. Ale jeśli dopiero zapoznajecie się z komiksami paragrafowymi i nie chcecie irytować się ciągłym przegrywaniem, a jedynie spędzić miło czas przy tej - nie...