„Baśnie są bardziej niż prawdziwe: nie dlatego, iż mówią nam, że istnieją smoki, ale że uświadamiają, iż smoki można pokonać.” – G.K. Chesterton.
⠀
Wiecie od czego zależy, czy baśń zachwyci dzieci i dorosłych? Musi opowiadać uniwersalne prawdy. Przenosić do domku na kurzej łapie, jednocześnie nie mydląc oczu i traktując czytelnika poważnie. Uderzać w dźwięki, które dziecko uzna za ważne i prawdziwe, a dorosłemu przypomni dawno zapomnianą melodię. I oczywiście, przy tym wszystkim, musi być dobrze napisana.
⠀
Koralina spełnia te warunki. Neil Gaiman po raz kolejny udowadnia, że w swoim gatunku należy do absolutnej światowej czołówki. Napisał opowieść, w której przenikają się światy, a ich rąbki wystają spod płaszcza codzienności, jak rogi pościeli spod materaca. Bo oto jest sobie dom, zwykły, nawet nudny. W nim mnóstwo drzwi, lecz jedne zawsze pozostają zamknięte. Ciekawość Koraliny popchnie ją do tego, by znaleźć sposób na ich otwarcie. A gdy przekroczy próg, czeka ją ciężka próba, która wystawi tę młodą damę na życiową próbę. Przy okazji postraszy też czytelnika, bo ta baśń naprawdę ma momenty, kiedy włosy stają dęba.
⠀
Forma – krótka i zwięzła. Treść – bogata i ponadczasowa. Szacunek, miłość, dobro. Fantastyka młodzieżowa, która spełnia wszelkie kryteria, by spodobać się dorosłym. Dla fanów gatunku pozycja wręcz obowiązkowa!