Alvin Schwartz powraca porcją kolejnych upiornych opowieść w książce Kolejne upiorne opowieści po zmroku, gdzie znów znajdziemy niesamowite opowieści z dreszczykiem, czasami straszne lub podszyte czarnym humorem. Pierwszy zbiór wypadł na tyle dobrze, że chętnie zabrałem się za kolejny licząc na dobrą i z dreszczykiem lekturę.
Książka zawiera kilkanaście krótszych lub nieco dłuższych historyjek z dreszczykiem zebranych i opracowanych przez autora. Jak zwykle są niektóre naprawdę zmyślne, zahaczające o miejskie legendy i opowieści przekazywane przez pokolenia. Dobrym pomysłem było pod koniec przedstawienie genezy każdego z nich i w ten sposób przedstawienie skąd wywodzą się. Mamy więc opowieści o duchach i zjawach ukazujących się bohaterom. Czasami bywały upiorne i podszyte grozą. Nieraz nawet zabarwione zostały mrocznym humorem, który rozładowywał atmosferę. Innym razem dostajemy historie o przepowiedniach, mrocznym miejscu o którym krążą legendy, kukle, wiedźmach i tajemniczych wydarzeniach. O znalezionych zdziczałych dzieciach wychowanych przez zwierzęta, o których krążą niekiedy mroczne opowieści. Duchy, poltergeisty, czarne psy i wiele, wiele więcej znajdziemy tutaj w tych mrocznych historyjkach. Przedstawione na kilku stronach bywają może nie straszne jak można oczekiwać po horrorze, ale posiadają swój urok i wywołują dreszczyk podczas czytania. Oprócz tych z dreszczykiem i klimatem mamy kilka podszytych czarnym humorem zabawne opowiastki z pewną dozą przestrzegania przed takim postępowaniem, za które może czekać kara lub nagroda. Autor stworzył ze znanych sobie historii opowieści z dreszczykiem dla młodzieży i starszych, które nawet obecnie dają sobie radę za sprawą klimatu.
Książka Kolejne upiorne opowieści po zmroku są zbiorem opowieści z dreszczykiem jakie czasami bawią i mają tendencje do wywoływania dreszczu w czasie czytania. Przypominają mi młodzieńcze książki o tematyce grozy jak Szkoła przy cmentarzu lub podobne, mające za zadanie wkręcenie młodego czytelnika w straszne i pełne grozy historie. Skierowane mimo wszystko do takiej młodzieżowej publiczności, gdzie klimat miesza się z atmosferą niepokoju, dreszczem wywoływanym w czasie czytania, zabawnymi momentami podszytymi czarnym humorem i niesamowitymi wydarzeniami w jakich biorą udział bohaterowie. Opowiadania są zwięźle napisane, nieraz bardzo krótkie, ale treściwe. Nie ma tutaj miejsca na rozbudowę, męczących opisów i rozwleczenia do granic możliwości. Każda historia ma swój klimat i pewną dozę niepokoju jaki pojawia się w nich. Autor pisze przystępnym, przyjemnym i zwięzłym stylem. Dlatego wszystko czyta się szybko i świetnie. Uwielbiam takie mroczne opowiadania i bardzo lubię takie książki skierowane do młodego czytelnika, gdzie groza również występuje. Dlatego sięgałem po nie świetnie się bawiąc, chociaż wiadomo było, że strachu w nich za dużo nie będzie. Kolejne upiorne opowieści po zmroku jest właśnie takim zbiorem opowieści, przy którym dobrze bawiłem się w czasie czytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie.
Książka Kolejne upiorne opowieści po zmroku okazała się kolejną z serii książek autora, która zapewniła dreszczyk, atmosferę niepokoju i zabawy na co liczyłem sięgając po nią. Jestem zadowolony z tego co otrzymałem, bo lubię miejskie legendy, przekazywane opowieści o dziwnych wydarzeniach i straszne historie jakie miały rzeczywiście zdarzyć się. Wydarzenia na jakiej podstawie autor stworzył swoje opowieści wniosły wiele do zrozumienia ich powstania i dlaczego zostały zapamiętane. Sięgając po kolejny zbiór nie oczekiwałem wiele po nim, lecz jak zwykle dostałem dobre historie z dreszczykiem jakie można opowiedzieć w gronie znajomych przy ognisku. Fajnie napisane, bez dłużyzn, jakiś rozwlekłych opisów czyta się świetnie i bardzo szybko. Kolejne upiorne opowieści po zmroku sprawiły mi nieco rozrywki i bawiłem się przy nich bardzo dobrze. Dlatego chętnie sięgnę po kolejne zbiory upiornych historii napisanych przez autora jak tylko będę miał okazje. Książka dobra jak ktoś lubi takie rozrywkowe i z dreszczykiem opowieści. Jednak nie nastawiałbym się na żaden mocniejszy horror i zbiór grozy w pełnym tego znaczeniu, bo można jednak się zawieść pod tym kontem. Jako nie zobowiązujące opowieści z dreszczykiem, czasami podszyte niepokojem, innym razem czarnym humorem sprawdzają się dobrze do przeczytania na odprężenie po czymś wymagającym. Autor sprawił, ze przypomniały mi się serie dla młodego czytelnika grozy i z dreszczykiem jakie kiedyś czytałem. Dlatego chętnie wezmę się za kolejną książkę jak będę miał okazje licząc na dobrą zabawę i atmosferę niepokoju podczas czytania.