Po ślubie z Wiktorem Maria liczyła na bezpieczeństwo i spokój. Owszem, uratowała swoich bliskich, jednak sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i bardzo szybko się o tym przekonała.
Ból głowy – to było pierwsze, co poczuła, kiedy obudziła się w głębokim dole. Zdezorientowana i przerażona nie miała żadnej możliwości ucieczki. Dół był okrągły i głęboki jak studnia, a jego dno zamieszkiwały szczury. Na domiar złego obok Marii było coś jeszcze – zwłoki. A raczej to, co z nich pozostało.
Zdrada bolała. Zwłaszcza kiedy dokonała jej osoba, po której się tego nie spodziewaliśmy. Wiktor nie sądził, że Maria cokolwiek znaczyła w jego życiu. Miał prosty plan, który chciał zrealizować. Jednak plany lubiły się zmieniać a gdzieś w pobliżu czaiło się prawdziwe zło. Bestia o wiele gorsza niż ta, która mieszkała w Ogrodach.
W mrocznej posiadłości, wśród ogromu tajemnic, dwoje ludzi próbowało odnaleźć siebie. Ona miała być ratunkiem dla jego czarnej duszy. On jej wybawieniem od przeznaczenia. Tymczasem oboje znajdowali się pośrodku czegoś, co zakrawało na ironię losu i niosło za sobą tylko zniszczenie i śmierć.