Ta książka jest inna od innych książek o tej wojnie. Ani patetyczna, ani dramatyczna, ani obsceniczna, ani makabryczna. Veličković pisze o wojnie tak, jakby to było jeszcze jedno z doświadczeń, jeszcze jedno, nie wyjątkowe. Dlatego wciągają nas przede wszystkim perypetie rodziny, która bywa zmęczona, sfrustrowana, podzielona, zakochana... Na upartego można by zapomnieć o wojnie, która toczy się w tle; tyle że nagle od kuli snajpera ginie pies. A po drodze jest i o Serbach, i o Muzułmanach, i o Chorwatach, i o partyzantach Tity, i o kobietach, i o zdrowym żywieniu, i o prymitywizmie, i o oderwaniu intelektualistów od życia, i o zwykłej ludzkiej nienawiści oraz miłości.
Dużo, jak na jedną książkę.