Ogłoszona „szczytowym osiągnięciem amerykańskiej prozy eksperymentalnej" Kochanka Wittgensteina Davida Marksona (1927–2010) to powieść osobliwa. Obsesyjna, przewrotna, dowcipna, przejmująca. Skazana na pierwszą osobę liczby pojedynczej, w bardzo szczególnym sensie post-apokaliptyczna, w nietuzinkowy sposób erudycyjna. Niewiarygodna narratorka, malarka, znana czytelnikowi jako Kate, jest, jak się zdaje, jedyną ocalałą na świecie, po którym z zaskakującą swobodą porusza się najróżniejszymi środkami lokomocji.
Sytuację Kate – konsumentki kultury, ostatniej historyczki sztuki, samowolnej „kustoszki całego świata” – można czytać jako diagnozę istnienia w świecie niestabilnej ponowoczesności. W umyśle Kate mnożą się asocjacje, podobnie brzmiące nazwy, listy osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Dzięki analogiom Kate konstruuje świat z języka – zamknięty obieg znaczeń, w którym wszystko się ze sobą wiąże – by zastąpić świat „prawdziwy”, ten utracony, a jednocześnie potwierdzić własne istnienie. Pełnia (nazw, faktów, skojarzeń) przesłania pustkę.
Autor kilkunastu eksperymentalnych powieści, zadedykował melancholijną Kochankę malarce Joan Semmel. David Foster Wallace nazwał tę powieść „filozoficznym science fiction”.