Nie tak miały wyglądać dwunaste urodziny Ady! Dwunastkę ma się tylko raz w życiu i wszystko miało być tak jak dziewczynka sobie zaplanowała: przyjęcie niespodzianka, goście krzyczący SURPRISE! A tymczasem mama zupełnie zapomniała a zamiast prezentu w pokoju Ady zjawia się dziwny gadający ptak z zaproszeniem do magicznej szkoły. Nie, tego racjonalny umysł głównej bohaterki nie ogarnia…
Część z Was na pewno jeszcze pamięta Akademię Pana Kleksa – jako lekturę szkolną i ekranizację, którą nadal katuje się dzieci w szkołach. Od razu przyznaję, że nigdy nie byłam fanką tej książki, a wersja filmowa nadal wraca do mnie w koszmarach xD dlatego do Kleks. Nowy Początek podchodziłam z dużą obawą. Z jednej strony bardzo chciałam sprawdzić, czy nowa opowieść będzie w stanie zatrzeć złe wrażenie pozostawione przez oryginał a z drugiej… książka na podstawie scenariusza napisanego na podstawie książki? Sami rozumiecie.
Ale do brzegu :D Do Magicznej Akademii Pana Kleksa tym razem trafia nie Adaś a Ada, która początkowo wcale nie wierzy, by jej wyobraźnia mogła mieć jakąkolwiek siłę sprawczą a marzenia po to są marzeniami, żeby je mieć, bo spełnianie ich to już zupełnie inna para kaloszy. Ale nie dajcie się zwieść, każdy kto trafia do Krainy Bajek prędzej czy później poznaje najważniejsze zaklęcie potrafiące kształtować rzeczywistość. A co by było gdyby…
Mimo moich obaw z zadowoleniem przyznaję, że rozczarowałam się pozytywnie. Rozpoczynając na nowo przygodę z Akademią Pana Kleksa spodziewałam się trochę odgrzewanego kotleta, a zamiast tego dostałam zupełnie nową opowieść, bardziej dostosowaną do współczesnych czasów i dzieci, jednocześnie nie tracącą swojego ważnego przesłania, że wszystko zaczyna się od wyobraźni.
Ada jako główna bohaterka zdecydowanie daje się polubić, jest mądra, rezolutna i odważna. Potrafi zaplanować wielką bitwę i równie wielki rozejm, z pewnością wdała się w ojca – sławnego negocjatora i gdy tylko odkrywa wielką moc płynącą z empatii, bez większych rozterek uczy się z niej korzystać. Ale przecież nie mogłoby być inaczej z takimi rodzicami i wujkiem… Ale ćśśś! Bez spoilerów xD
Kleks. Nowy Początek oceniam bardzo pozytywnie. Mimo pewnych wątpliwości, o których wspomniałam (książka/scenariusz/książka) czytając o przygodach Ady szybko i z wielką przyjemnością dałam się wciągnąć Krainie Bajek. Okazało się, że nie taki Kleks straszny jak go pamiętam a nowa wersja starego hitu wcale nie musi być zła. Daję 7/10, co prawda nadal zastanawiam się, czy wybiorę się do kina na film ale książka zaskoczyła mnie mega pozytywnie.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Agora
#współpracarecenzencka
#współpracabarterowa
#współpracareklamowa