Klara Zamojska kilka miesięcy temu uległa wypadkowi samochodowemu, na skutek którego straciła pamięć. Rodzice wysyłają ją do terapeutów i próbują jej jakoś pomóc, ale kobieta wciąż nie czuje się dobrze, nie znając swojej przeszłości i otrzymując o niej jedynie zdawkowe informacje.
Pewnego dnia Klara postanawia usamodzielnić się i poszukać pracy. Przyjmuje ofertę pisania felietonów do gazety, w których anonimowo będzie opisywać swoje doświadczenia związane z amnezją. Praca ta wiąże się jednak z przeprowadzką z Warszawy do Zielonej Góry. Klara decyduje się na ten krok i postanawia nic nie mówić rodzinie.
Już od samego początku zaczyna iskrzyć pomiędzy nią, a jej szefem, Brunonem. Ich relacja coraz bardziej się zacieśnia, ale początkowo kobieta nie jest z nim do końca szczera. Nie zdradza mu, że jest obserwowana przez tajemniczego mężczyznę i coraz bardziej boi się o własne życie.
Co takiego kryje się za przeszłością Klary i komu aż tak bardzo zależy na tym, żeby kobieta nigdy nie odkryła, jakie życie wiodła przez wypadkiem?! Czy tajemniczy mężczyzna stanowi dla niej realne zagrożenie?! Musicie przekonać się sami.
Książka trzyma w napięciu praktycznie do samego końca. Wątek związany z przeszłością Klary jest ciekawie poprowadzony i długo nie można się domyśleć, o co tak naprawdę chodzi. Na pewnym etapie udało mi się odgadnąć tożsamość prześladowcy, choć całej historii nie rozszyfrowałam, więc to na niewątpliwy plus.
Sama relacja Klary i Brunona jest bardzo intensywna, a mężczyzna ma niemalże idealny charakter, ale mam wrażenie, że książka nic by nie straciła, gdyby scen ich zbliżeń było znacznie mniej. W tej, jak i poprzedniej książce autorki - "Nie nasza godzina", seks zdaje się być lekarstwem na wszystko i w każdej sytuacji. Jeśli Wam to nie przeszkadza, to jak najbardziej polecam tą historię.