Ruch w mieście się uspokoił. Czerwone suzuki spisywało się niezawodnie. Było w doskonałym stanie. Skręcając w prawo z ulicy Zachodniej w Próchnika, sięgnęła do schowka po okulary przeciwsłoneczne. Chwila nieuwagi. Ulicą Próchnika, pod prąd, nadjeżdżał samochód. Poruszał się jej pasem i zbliżał w zawrotnym tempie. Wyraźnie jego kierowca pomylił łód... Recenzja książki Kieszonkowe