Ma szansę stać się współczesnym klasykiem. Odważne, przygnębiające oraz wciągające w szalony umysł cartoonisty z Los Angeles. Trzysta stron czystej defibrylacji uczuciowej. Gdzie płaszczyzna przyszłości równolegle kołacze się z przeszłością. Odjazdowy popis wyobraźni, gdzie czas nie obowiązuje, a upadki i rozterki młodej pary wciągają w kokainowy haj. Diabolicznie smutne, ponieważ mamy do czynienia ze stratą dziecka, które widzimy jako brakujący fragment egzystencji. Twórca bawi się z kompozycją zegara, torpeduje brakującym puzzlem do układanki, więc ,,niewidzialne'' dziecko często wkracza do akcji jako osoba trzecia, która nigdy nie zmaterializowała potrzeb rodziców. Trauma, która plami ludzkie umysły i emocje. Jednocześnie Will i Claire to para ,,przegrańców'', których dzieli dystans, nieporozumienia oraz wzajemne oskarżenia o winę. Niczym na rozstaju dróg - kłótnie w małżeństwie, podziały, niezgoda oraz płacz za utraconym spokojem. Claire niepogodzona ze śmiercią dziecka wizualizuje sobie odbicie zmarłej osoby, a w wyobraźni następują samookaleczenia czy samobójstwo. Wymyślone samobójstwo, które definitywnie skreśla osobę jako poczytalną. Lęki, fobie oraz strach przed utratą podkreśla somnambuliczny sen, oniryczne wstawki, które przecinają węzeł teraźniejszości z przyszłymi wydarzeniami. Nie ma w tej historii nic śmiesznego. Ciągła pogoń za odnalezieniem szczęścia, które nie nadchodzi, utraty najbliższych oraz paranoja związana z emocjonalnym piętnem, gdzie wyzwiska k...