Książka nie jest podręcznikiem - jak twierdzi sam Autor. Nie jest to jednak wcale jej wadą, można się z niej bowiem nauczyć o wiele więcej niż z niejednego podręcznika. Dzięki trochę gawędziarskiemu stylowi czyta się ją jednym tchem. Autor unika zbędnego teoretyzowania, opisuje konkretne sytuacje kliniczne, a każda z nich jest okazją do przedstawienia nie tylko własnych przemyśleń i doświadczeń praktycznych, ale także do przytoczeń wyników rzetelnych wieloośrodkowych badań kardiologicznych. Często są one zaskakujące, czasem zupełnie niezgodne z oczekiwaniami badaczy, ale przecież na tym właśnie polega nowoczesna medycyna - na ciągłym poszukiwaniu nowych metod, nowych leków i oczywiście na ciągłej nauce. Autor kończy swoje wywody rodzajem sprawdzianu. Czytelnik na podstawie elektrokardiogramu i krótkiej informacji musi odpowiedzieć na zadane pytania.