Oto Gosia, pielęgniarka z duszą poetki. Jej oczami patrzymy na Kajtka, sześcioletniego chłopca żywionego przez sondę, na Kornelkę z wodogłowiem. Jest i pani Basia, która mimo amputowanych kończyn, chce wybrać się w podróż.
Zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze, domy spokojnej starości pełne są ludzi na co dzień niewidocznych, niechcianych, niekochanych.