Mikołaj Borzym wychował się w rodzinie złodziei i jak można się spodziewać wybrał takie same życie dla siebie. Od lat, ze swoją współpracownicą, okradają domy bardzo bogatych ludzi. Bez większych problemów przemieszcza się po całej Polsce, aż trafia na Myszowatego, który pracuje dla agencji rządowej. Ma dla niego okraść konkretny dom albo trafi do więzienia. I tutaj pojawiają się pewne problemy i złodziej pada ofiarą.... kradzieży 😅
Zapomniałam jak komedie kryminalne potrafią rozweselić człowieka.
Bardzo przypodobał mi się główny bohater, bawił mnie jego humor, ale i zaskakiwała jego przebiegłość. Był mistrzem w swoim fachu, chociaż na takiego nie wyglądał.
Zaciekawiła mnie intryga w jaką został wplątany Borzym i byłam bardzo ciekawa, gdzie go to wszystko sprowadzi. A zakończenie trochę mnie zaskoczyło, chociaż po pewnym czasie czułam co się święci. Mimo to nie przeszkadzało mi słuchanie dalszej części książki.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale na pewno nie ostatnie. Bardzo mi się spodobał styl autora. Ma bardzo lekkie pióro i nie brakowało tutaj humoru.
Książkę słuchałam w wersji audio i powiem Wam, że tutaj lektor pasował mi idealnie. Idealna interpretacja do tej książki.
Myślę, że to fajne oderwanie od cięższych lektur.