Choć Julia Robert nie jest moją ulubioną aktorką, to na pewno jest to osoba, wobec której nie umiem przejść obojętnie. Sięgnęłam po jej biografię, który wyszła spod pióra pani Magdy z ciekawości. Niestety moja ciekawość nie została zaspokojona. Każda ze wspominanych ról Julia była podbijana jej romansem. A jak romansu nie było, to autorka nie omieszkała wspomnieć, że takowy mógł wystąpić, bo Julia bardzo chciała, ale Richard Gere nie był nią zainteresowany. Kurde blaszka – naprawdę kobieta kobiecie wystawia taką ,,laurkę’’? Były w tej biografii fragmenty łaskawe dla Julii, które opisywały ją jako zdolną aktorkę, rodzinną osobę, kochającą żonę i matkę. Jednak w obliczu tych pudelkowych plotek, nieprzyjemny niesmak pozostaje. Nie na taką biografię liczyłam. Ode mnie 5/10 – ocenę podniosłam ze względu na fajne zdjęcia.