Pierwszy tom (*) efektu współpracy Darlinga i Banerjee był lepszy, bardziej przemyślany, iskrzył się ciekawymi pomysłami falowania między poglądowością, chęcią wciągnięcia czytelnika w dziwy matematyki i garścią formalnych składników królowej nauk. „Jeszcze dziwniejsza matematyka. Na granicy poznania” w każdym z tych dobrych elementów pierwszej cz... Recenzja książki Jeszcze dziwniejsza matematyka. Na granicy poznania