Sukces. Czym tak naprawdę jest? Sławą, popularnością, swego rodzaju zwycięstwem? Co się za nim kryje i czemu ludzie tak usilnie do niego dążą, tak bardzo go pragną? Cóż… A może bardziej właściwe byłoby pytanie: co się za nim kryje? Z czym się trzeba zmierzyć, by osiągnąć upragniony cel, zarówno na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej, osobistej? Co rozgrywa się w kuluarach i jednocześnie duszy jednostki, zwłaszcza artysty – śpiewaka, dla którego to scena stanowi najważniejsze miejsce uzewnętrzniania emocji i wrażliwości. Swojego ja. Czy jest możliwe twórcze działanie, gdy życie wciąż nie spełnia oczekiwań i ciągle rzuca pod nogi kłody, i rzeczywiste, i wyimaginowane – ale odczuwane równie dotkliwie, doświadczające tak samo boleśnie? Czy można osiągnąć upragniony spokój i pogodzić się z samym sobą, gdy na usta wszystkich ciśnie się jedynie wrogie hasło: Jebać śpiewaka? I czy wówczas jest to już sukces?