Czas żniw i sezon kombajnowy już prawie za nami, ale ten proponowany przez duet Siwiec nie kieruje się wzrostem roślin, ich dojrzałością czy też optymalną porą roku. Ten, przedstawiony tutaj, jest zupełnie inny, napędzany bólem, strachem i rządzą. Chorą i zwyrodniałą.
Numerek dwanaście w serii Phantom Books Horror to oczywiście "Jazda", czyli niewielka książeczka, którą można wyrwać w zestawie z przedstawionym ostatnio horrorem "Skorki". "Jazda" to również tematyka grozy - horror ekstremalny, a przynajmniej takie było założenie, bo przy młodym wieku współautora trzeba było znaleźć jakiś konsensus. Ale do rzeczy.
Głównym bohaterem tej pokręconej historii, jest Maciek, który jako sześciolatek odkrywa szczególną przyjemność podczas zadawania bólu niewinnym istotom. Wraz z biegiem lat zmienia swoje zabawki na coraz większe i większe, a i ofiary wybierane są coraz odważniej. Podniecenie wywołane dźwiękiem rozrywanego ciała przechodzi jego najśmielsze oczekiwania.
To było mocne, bo etap imadła, niejednego wyprowadzi z równowagi. Cała reszta już nieco mniej drastyczna, chwilami śmieszna i ta końcówka... przyznaję, że bardzo spektakularna. Od resoraka po istny Carmageddon. Polecam wszystkim mniej zaprawionym w bojach oraz tym, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z ekstremalnym gatunkiem.