Są takie nazwiska w świecie skoków narciarskich, po których usłyszeniu od razu wiemy, że chodzi właśnie o tę dyscyplinę sportu. Sięgając tylko do przełomu XX i XXI wieku wystarczy powiedzieć: "Małysz", "Schmitt", "Hannawald" albo "Ahonen" i od razu lądujemy na skoczni narciarskiej. Słowo "lądowanie" ma tu ważny wydźwięk, bo w tym prawdopodobnie na... Recenzja książki Janne Ahonen. Oficjalna biografia legendy skoków narciarskich