Tworząc „Jana Krzysztofa” stworzył Romain Rolland „powieść muzyczną”, której teorie sorfmułował jeszcze w roku 1890 pisząc m.in.: „Jak symfonia jest zbudowana na kilku tonach wyrażających jakieś uczucie, które się rozwija we wszystkich kierunkach, rośnie, opada w miarę rozwoju utworu – powieść muzyczna powinna być swobodnym rozkwitaniem uczucia, które byłoby jej duszą oraz istotą... Ale przede wszystkim powieściopisarz musi doświadczyć tego uczucia w całej jego głębi, a zatem być poetą”. Zapoczątkował on także tym dziełem rodzaj literacki zwany powieścią-rzeką, to jest cykle powieściowe przedstawiające życie całego pokolenie lub paru kolejnych pokoleń. Rodzaj ten znalazł w pierwszej połowie XX wieku wielu naśladowców.