Poradnik napisany z myślą o rodzicach i opiekunach małych „atopików”. Znajdą w nim Państwo w przystępny sposób opisane Atopowe Zapalenie Skóry zarówno po kątem specjalistycznego nazewnictwa, jak i związane z aspektem alergologicznym i kosmetologicznym. Dodatkowym atutem książki są przepisy kulinarne dla mam karmiących piersią będących na diecie eliminacyjnej jak i też AZS i jego aspekty psychologiczne. Książka napisana jest przez psychologa ale też mamę małego „atopika”. Całość konsultowana przez specjalistów: pediatrę-alergologa, kosmetologa i dietetyka. Atopowe zapalenie skory (AZS) – to główny temat tego poradnika, choć nie jedyny. Na rynku, tzn. w książkach i w Internecie, jest wiele publikacji, z których można dowiedzieć się, co to takiego i jak sobie z tym radzić. Zresztą, jeśli Twoje dziecko zachorowało właśnie na AZS, to i tak czekają Cię dodatkowe, częste wizyty u specjalisty alergologa. Autorka ze swojego doświadczenia może powiedzieć, że pediatrzy nie zawsze prawidłowo rozpoznają AZS. Nasz synek trochę się namęczył, zanim trzeci pediatra powiedział, że być może jest to AZS i że należy udać się do specjalisty. Nie bez znaczenia jest fakt, że ja sama jest alergikiem i już w szpitalu powinna usłyszeć informację, że malucha, póki co, może dokarmiać jedynie mlekiem dla alergików. Tak się jednak nie stało. Poród zakończył się cięciem cesarskim, przez co miała problemy z pokarmem. Jednak gdy małemu postawiono diagnozę atopowego zapalenia skory, stwierdziła, że da radę i że dziecko będzie tylko na przysłowiowym „cycu”. No i... się udało. Dopiero pod koniec piątego miesiąca autorka zaczęła stosować jedną z kaszek zbożowych dozwoloną dla alergików, ponieważ maluch się nie najadał. Gdy skończył 15 miesięcy, pozostałością po AZS były pojawiające się od czasu do czasu zmiany skórne, głównie na rączce, policzkach lub brzuszku. Zwykle wiązało się to z wprowadzeniem nowych pokarmów, szczególnie mandarynek, bananów lub winogron. Nie oznaczało to jednak uczulenia na te owoce (dziecko spożywało je wcześniej bez problemów), ale reakcję na konserwanty. W tej chwili synek je już jogurty dla dzieci, serki homogenizowane, żółtko czy kaszę manną. Co prawda, nie wszystko już minęło, ale najlepszym dowodem poprawy była reakcja alergologa, który oglądając jakiś czas temu skórę dziecka, stwierdził, że z pewnością by zbankrutował, gdyby u wszystkich dzieci poprawa postępowała równie szybko. Z tą poprawą też jednak bywa różnie… Maluch ma już 2,5 roku, a AZS wciąż się utrzymuje, choć z rożnym natężeniem. Oczywiście, kolejne trudności, m.in. skórne, pojawiły się wraz z pójściem do przedszkola, ale i tu można pomoc małemu atopikowi. W większości przypadków – o czym będzie mowa w dalszej części pracy − zmiany skórne typowe dla AZS zmniejszają się około piątego roku życia. Poradnik ten autorka dedykuje rodzicom i ich maluchom oraz dorosłym, borykającym się z AZS. Zamieszczone w książce – poradniku dietetyczne przepisy mogą pomoc np. jakiemuś tacie w przyrządzeniu swojej żonie słodkiego „prezentu”, choćby szarlotki