Gdy zaproponowano mi zrecenzowanie poradnika "Jak uspokoić swoje myśli" pomyślałam, że to nie moja bajka, ponieważ nie czytam poradników, natomiast gdy zapoznałam się z opisem od razu uderzyła mnie myśl - jest idealna dla mnie. Zachęciło mnie szczególnie zdanie "czy zdarza wam się martwić...", po przeczytaniu tego, stwierdziłam że muszę zajrzeć do tego poradnika. Przecież zamartwianie się na zapas to moja specjalność, często bawię się we wróżkę tworząc wizję w stylu "a co będzie, gdy.."
Muszę niestety uczciwie przyznać, że pozycja "Jk uspokoić swoje myśli" nie bardzo mi pomogła zmienić moje podejście, jeśli miałabym zastosować się do wskazówek autorki, to zwyczajnie musiałabym zacząć wszystko olewać i mieć w nosie. Owszem, zdarza mi się tak podejść nieraz do jakiegoś tematu i machnąć na wszystko ręką, ale uważam, że takie ciągłe podejście do niczego dobrego nie prowadzi. Co z osobami, które mają naprawdę duży problem z radzeniem sobie ze swoimi myślami,emocjami, z zadręczaniem siebie ? Otóż według autorki poradnika powinni zwyczajnie wyluzować. Serio? rolą poradnika chyba nie jest dawanie takich rad, w ten sposób to ja mogę samą siebie motywować, zawsze uważałam, że po tego typu książki sięgają osoby, które rad naprawdę potrzebują, które chcą zasięgnąć opinii czy wskazówek jak sobie w omawianej dziedzinie poradzić.
W opisie książki możecie również znaleźć zdanie "Sarah Knight uczy nas rozwiązywać problemy, zamiast pogarszać sytuację. Dostarcza wskazówek...