Zdarza mi się czasem czytać książki, które są jak wehikuł czasu. Siadam z nimi w fotelu, otwieram pierwszą stronę i nagle znikam – z mojego mieszkania, ze współczesności, z własnego życia. "Jak to się skończy" Barbary Rybałtowskiej zrobiło to ze mną w sposób tak sugestywny, że niemal poczułam na skórze chłód stanu wojennego i jednocześnie zapach f... Recenzja książki Jak to się skończy. Część 6