Z Muñozem Moliną nie do końca mi po drodze. Mam wrażenie, że to autor lubiący patrzeć, jak robi literaturę, tak jak niektórzy lubią wsłuchiwać się w dźwięk własnego głosu. Nad "Beatus ille" męczyłam się okrutnie, bo pisarz nie oszczędził nam ani słowa nawet w chwili, gdy tajemnica już została wyjaśniona. Książce "Jak przemijający cień" też nie zas... Recenzja książki Jak przemijający cień