Czy Napoleon na pewno przegrał pod Waterloo? Pytanie jest zasadne, biorąc pod uwagę, że nawet były premier Francji pisał o „jaśniejącej aurą zwycięstwa porażce Napoleona”. Owoce panowania cesarza do tej pory są dumą Francuzów, historycy nadal roztrząsają szczegóły jego życia, naukowcy biedzą się nad odkryciem przyczyny jego powodzenia i upadku – jeśli dopuszczamy możliwość upadku. Wszak Paryż do dziś zdobi jego łuk triumfalny, a w całej historii Francji darmo szukać drugiego imienia, które budziłoby taki szacunek i postrach zarazem. Wierność Napoleonowi urosła w XIX wiecznej Europie do rangi swoistej religii, czego znakomite odbicie widzimy w literaturze. Zwolennikiem cesarza był stendhalowski Julian Sorel, a na polskim gruncie – „ostatni romantyk” Ignacy Rzecki. Heroiczny mit Napoleona – osamotnionego geniusza-samorodka, żyjącego jak prosty żołnierz „nowego Chrystusa”, trwa do dziś. Stephen Clarke przestudiował dokładnie „francuską wersję” Waterloo – wspomnienia weteranów, powieści, opinie historyków, a nawet wypowiedzi współczesnych polityków. We właściwy sobie, nieco ironiczny sposób pokazał jedno – wielka bitwa bynajmniej nie była końcem cesarza. To książka-klucz do zrozumienia Francji i Francuzów.