Charakterystyczne dla człowieka pragnienie poznania, o którym na początku swej Metafizyki pisał Arystoteles, stanowi inspirację dla myślicieli każdej epoki, by w bogactwie zdarzeń i zjawisk otaczającego nas świata wychwycić jakieś rządzące nimi zasady czy prawa. Chcą zrozumieć, uporządkować, usystematyzować wielowymiarową rzeczywistość i jak najprecyzyjniej ująć zachodzące relacje między nią a człowiekiem. Co pewien czas pojawiają się nowe terminy: słowa-klucze, których zadaniem jest zakresowo objąć to wszystko, co wymyka się funkcjonującym schematom i procedurom, zakląć w język klasyfikacji zjawiska nowo rodzące się dopiero, nieznane i niezrozumiałe do końca, przez to fascynujące. Próbą tego typu wydaje się być książeczka ks. Jarosława Babińskiego pt. Irreligia (wydana w wydawnictwie diecezji pelplińskiej "Bernardinum"). Autor stara się zawartym w tytule terminem objąć szereg niezwykle różnych do siebie procesów i zjawisk obecnych w kulturze, których wspólną cechą jest mniej lub bardziej otwarta kontestacja, a właściwie negacja pierwiastków religijno-transcendentnych. Autor najpierw definiuje zasygnalizowane w tytule zjawisko, ukazując jego funkcjonowanie w przestrzeni kultury polskiej. Chociaż termin ten zdaje się funkcjonować u nas głównie w odniesieniu do zjawisk z zakresu współczesnej estetyki, autor nadaje mu znaczenie szersze i bardziej uniwersalne. Wykazuje niesprowadzalność tego zjawiska do zakresowo mu bliskich (jeśli chodzi odniesienia do pierwiastka religijnego) ateizmu, sekularyzacji i sekularyzmu, antychrystianizmu i chrystianofobii. Stwierdza, że irreligia nie jest ich sumą (choć zawiera ich elementy), lecz jako zjawisko specyficzne uobecnia się w najrozmaitszych przestrzeniach ludzkiej egzystencji. Za lubelskim dogmatykiem - ks. prof. Czesławem Stanisławem Bartnikiem - określa je jako "absolutną odwrotność religii, (...) atak na całość fenomenu religijnego, (...) wrogość wobec wszystkiego, co boskie, religijne, etyczne, duchowe, szlachetne, sprawiedliwe i wartościowe".