To krótka, bo zaledwie 64-stornicowa lektura o inaczej zachowującymi się chłopcami — dotkniętym Zespołem Asergera Oskara i wykazującego sporo cech ADHD Fredrika. Język, jakim pisana jest książka, jest językiem naszych dzieci. W historii każdy odnajdzie siebie: i osoby uważane za kujonów, i nadruchliwcy, zamknięci w sobie czy też empatycy. Zwykła klasa, ze zwykłymi i trochę innymi uczniami.
Oskar fizycznie nie różni się od swoich kolegów, jednak robi rzeczy, które można uważać za inne: na bzika ma punkcie liczb i próbuje odgadnąć kod, jakim kierują się przydzielający numery telefoniczne urzędnicy, mówi wszystko wprost i lubi ugniatać plastelinę kiedy chodzi po boisku. Sporo wie, ale nie widać w nim żadnych emocji. Nie łapie też żartów. Jednak czy to coś złego?
Książka nie tylko pokazuje, że wśród nas są osoby z ZA i nie trzeba się ich bać, ale także odpowiada na pytania, które może zadać każde dziecko: czy to uleczalne i czy można się zarazić. My, dorośli, wiemy, że nie, unikamy takich pytań, żeby nikogo nie urazić. W końcu ZA to problem siedzący w głowie. Ale dla dzieci takie pytania są tak samo naturalne jak pytania o epidemię odry.
Więcej na
https://konfabula.pl/autyzm-przedszkolu-asperger-szkole/