Jednocześnie jest jednym z najbardziej drastycznych i pesymistycznych tekstów, jaki w ostatnich latach ukazał się na polskim rynku wydawniczym... Co istotne – te historie opowiedziane zostały nie po to, żeby epatować okrucieństwem. Raczej aby stawiać pytania stare jak świat, na które ludzie wciąż nie znaleźli dobrej odpowiedzi. Czy życie ma sens, a jeśli tak, to co ów sens naszemu życiu nadaje? Autor Imigrantów, jeśli nawet udziela odpowiedzi, to robi to w sposób ostrożny – nie ofiarując czytelnikom ukojenia. Świat opisywany przez Załuskiego jest światem pod pustym niebem. Jego diagnoza jest bardzo bliska filozoficznemu egzystencjalizmowi. Piekło to inni, albo my sami. Książka Załuskiego nie jest przyjemna, to fakt. A jednak warto ją przeczytać, tylko potem dobrze jest pójść na wódkę.