Ile ważą emocje? to książka ważna i pożyteczna. Punktem wyjścia opisanych tu terapii jest chęć pozbycia się przez pacjentów nadmiernych kilogramów. Jednak po kilku albo kilkunastu sesjach zwykle okazuje się, że nadwaga czy zajadanie stresu, a nieraz także inne choroby, to objawy, które mają swoje źródło w emocjach zepchniętych do nieświadomości. Często są to traumy i urazy z dzieciństwa oraz schematy zachowań, które wtedy pozwalały dziecku na przetrwanie bolesnych sytuacji i zdarzeń. Dziś, w dorosłości, już tylko przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu. Ponieważ nie mogą znaleźć ujścia, przejawiają się w postaci chorób. Wymaga to jednak czasu. Potrzeba kilkudziesięciu sesji terapeutycznych, a więc wielu miesięcy, a nawet lat, żeby osiągnąć efekt. W tym czasie zmienia się cel terapii, nie chodzi już tylko o leczenie nadwagi, ale i o uzdrowienie relacji osobistych pacjenta, o przeżycie zepchniętych w nieświadomość emocji, o odkrycie krzywd doznanych w dzieciństwie i czułe zaopiekowanie się tamtym dzieckiem, które wciąż jest częścią dorosłego człowieka.Dla ludzi, którzy oczekują szybkiego efektu, to może być szokujące. Nie ma jednak pigułki ani zastrzyku na procesy psychiczne. Autorka przedstawia zapisy fragmentów sesji terapeutycznych i opatruje je komentarzem. Mamy okazję zajrzeć za kulisy pracy psychoterapeuty, co samo w sobie jest interesujące. Możemy także, jeśli z nieufnością odnosimy się do psychoterapii, przekonać się, że nie ma się czego obawiać. Że psychoterapeuta stwarza bezpieczne warunki do przeżywania trudnych emocji. I wreszcie, że psychoterapia nie jest dla „wariatów”, że możemy potrzebować jej my sami – zwyczajni i normalni. (Renata Arendt-Dziurdzikowska, dziennikarka związana ze „Zwierciadłem”, certyfikowana coach, autorka książek)