Druga książka poetycka Michała Muszalika, poety mieszkającego w Piekarach Śląskich, laureata Nagrody Fundacji im. ks. Janusza Pasierba w dziedzinie poezji za rok 2014. Wcześniej autor wydał zbiór wierszy Węgiel, kryształ, kamień (Warszawa 2016). Tom Hotel Globo to poetycko-malarski dwugłos – tekstom towarzyszą akwarele Grzegorza Chudego.
W lekturze tych strof Czytelnik doznaje podwójnego wtajemniczenia. Poeta pokazuje mu swój świat poprzez dotykalne doznanie rzeczywistości, a zarazem zaprasza do pewnej gry językowej. Ta gra to poszukiwanie piękna przez pełne inwencji destylowanie słowników opisu i precyzyjne cyzelowanie formy. Michał Muszalik to poeta małej ojczyzny, rodzinnego zakorzenienia w historii Śląska i Polski, a także we współczesnym śląskim pejzażu. W pejzażu ożywionym przez spotkania poety z ludźmi z sąsiedztwa. Michał Muszalik w tomie Hotel Globo to jednocześnie homo viator, człowiek podróży, wędrownego losu. Piotr Wojciechowski
Trudno powiedzieć, dokąd ostatecznie ze śląskiego matecznika wyprowadza lirycznego gospodarza tomu „klopsztanga”, konstrukcja „samotna niczym japońska brama Tori” – wiodąca „w sam środek istnienia”. Przyjmijmy, że to wrota do przygody i dorosłości. Co zatem celem? Mozaika. Wielość punktów dojścia. Dominuje tu zachłanne pożeranie świata, kompulsywne przemierzanie krain ustawianych wektorowo i osiowo: od głębokiego południa kontynentu, widzianego z perspektywy natchnionego pielgrzyma i znużonego autostopowicza (Rzym, Sycylia, Alpy Słoweńskie), po daleką północ europejskiej mapy (Rerik, widmowa osada Obodrytów). Mariusz Jochemczyk