Niezwykła fotograficzna wiwisekcja Nowojorczyka, który zaludniazróżnicowane pod wszelkimi możliwymi względami amerykańskie miasto. Nieotwiera oczu. Śpi i ani myśli się zbudzić. Być może Hamann usiłowałpodkreślić kulturową pustkę i "ślepy" patriotyzm nowojorskiejspołeczności... W ciekawie wydanym albumie znajdziemy sugestywne portretykilkuset Amerykanów, od wzorowego strażaka, przez modelki, taksówkarzy,muzyków, mechaników, terapeutów, poetów po cyrkowców, gońców ibezrobotnych. Zadziwiająca różnorodność, jaką reprezentują sportretowanepostaci wraz z mnogością odniesień nasuwających się w trakcie podziwianiafotografii nadają temu na pozór monotematycznemu albumowi ponadczasowejwartości. Hamann daje świadectwo obecnym czasom a przy tym subtelniezaciera stojące pomiędzy ludźmi bariery. To wszechobecne pragnienierówności wraz z czułym spojrzeniem fotografa inspiruje a zarazem drażni zurokiem podwiniętej pod powieką rzęsy.