Kiedy w 1963 roku wystawiono w Berlinie sztukę Rolfa Hochhutha Namiestnik, niemiecka prasa, przede wszystkim lewicowa, potraktowała Piusa XII jak ?kozła ofiarnego", odnosząc się do okropnych doświadczeń, jakie stały się udziałem nazistowskich Niemiec. Wydawało się niemożliwe, żeby jeden naród mógł splamić się tak ciężką winą. Zaczęto więc poszukiwać ludzi, którzy ponosili prawdziwą odpowiedzialność. Obarczono nią przede wszystkim nazistowskich przywódców, ale również papieża, który - jak się mówiło - w obawie przed komunizmem, zachowywał karygodne milczenie na temat tego, co się działo w obozach koncentracyjnych w Polsce. Tę ponurą legendę, która narodziła się w dziele literackim (nie jest zatem potwierdzona dokumentami), powtarzano przez wiele lat. Co więcej, przetrwała ona po dziś dzień, z tą różnicą, że obecnie przedstawia się ją w mediach ubraną w pseudohistoryczny blichtr. (okładka)