Dosłownie mam zamiar zabić własną matkę.
Delikatnie mówiąc, moja mamusia jest problemem. Kobieta, która mnie porzuciła ma dużo odwagi, by tak po prostu, bez ostrzeżenia wejść spowrotem w moje życie i zrzucić na nie bombę wielkości atomówki. Podjęłam próbę zabicia jej, jako sposób na rozwiązanie moich wewnętrznych Freudowskich problemów, ale mój przeklęty chłopak powstrzymał mnie. Zepsuł mi całą zabawę.
Jakby potrzeba uduszenia mojej rodzonej matki nie była wystarczająca, po raz kolejny ktoś zabawia się moim życiem i nowy gracz postanawia mnie uratować. Czy wspomniałam, że mój mroczny rycerz jest wysokim brunetem z kłami? Tylko nie mówcie moim kochankom, ponieważ najwyraźniej nie są gotowi dzielić się mną z nieumarłym.
Ostateczny pojedynek z tajemniczym gościem – zwanym też dużym wrzodem na mojej dupie – szybko się zbliża. Nie obchodzi mnie jak potężni są on i jemu podobni. Spieprzyli sprawę, gdy zabrali mi coś cennego. Nigdy nie było dobrym pomysłem wkurzać Księżniczkę Piekła, ponieważ zemsta to jej drugie imię.