Kontynuujemy Harrego jako lekturę na dobranoc dla moich synów. A ja mam fantastyczny reread. Ekscytujące jest przemierzanie korytarzy Hogwartu po raz kolejny i obserwowanie tajemniczych faktów dotyczących bohaterów, tak jakbyśmy sami tam byli.
Wakacje minęły i wkrótce rozpocznie się nowy rok szkolny w Szkole Magii i Czarodziejstwa. W Hogwarcie niczego nie można brać za pewnik. To, co było uważane za mroczną, ale nieszkodliwą legendę, staje się źródłem zagrożenia. Ten, który wydawał się przyjacielem, staje się wrogiem. Ta część przygód o Harrym Potterze według mnie jest bardziej tajemnicza, lekko przerażająca i sprawia, że budzi się w nas dreszczyk emocji i niepewności. Oczywiście książka także bawi kolejnymi pojawiającymi się postaciami. Świetnie stworzonym charakterem i niesamowicie zabawną postacią jest nowy profesor obrony przed czarną magią Gilderoy Lockhart. Jak przekonacie się w książce, nie jest on najlepszym nauczycielem. Jest za to tak niezwykle barwną postacią – jego dialogi bawią i wprawiają całość w lekki klimat.
„Harry Potter i Komnata Tajemnic” w wersji ilustrowanej to prawdziwy rarytas nie tylko dla fanów serii, ale także osób, które cenią sobie nietuzinkowe wydania. Warto mieć w domowej biblioteczce taką perełkę. Niesamowite ilustracje, które stworzył Jim Kay, dodają magii i klimatu dobrze nam znanej historii. Są dla niej idealnym dopełnieniem oraz wydaje mi się, iż doskonale współgrają z wizją J.K.Rowling.