"… – Tu, w Krainie Bożego Narodzenia – wyjaśnił Bałwan, odgadując jej myśli – my, Śniegowe Bałwany, czujemy się doskonale. Nie to, co tam u was. Fatalny klimat był na tym waszym podwórku, więc kiedy słońce zaczęło już przygrzewać, pomyślałem sobie „czas na mnie” i szybko przeprowadziłem się tu, gdzie mi nie grozi, że zamienię się w strumyk wody.
Kiedy Bałwan tłumaczył to wszystko Asi, dziewczynka rozglądała się dookoła. Stali w malutkim, czystym przedpokoju oświetlonym ogromna liczbą choinkowych świeczek. Pachniało sosnowymi igłami, wyfroterowana podłogą i świeżo upieczonym ciastem. W dalszym ciągu słychać było cichutką muzykę…"
Kiedy Bałwan tłumaczył to wszystko Asi, dziewczynka rozglądała się dookoła. Stali w malutkim, czystym przedpokoju oświetlonym ogromna liczbą choinkowych świeczek. Pachniało sosnowymi igłami, wyfroterowana podłogą i świeżo upieczonym ciastem. W dalszym ciągu słychać było cichutką muzykę…"