"Groch z kapustą..." niczego nie odkrywa, nie narzuca i pewnie nie zmieni... Jak przystało na zwyczajną babę od garów i rodzenia dzieci po prostu spisałam przy kuchennym stole swoje własne myśli. W trakcie pisania nie oświecały mnie wzniosłe idee tylko - na zmianę - słońce i żarówka. Nie niosłam też wielkich, tudzież ciężkich przesłań, bo nie lubię dźwigać, a każdy ma przecież swój rozum. Barbara Wierzbicka