Jak połączyć średniowiecze, magiczne istoty, niziołki, trudy studenckie, klauna z czerwonym balonikiem, dżina z magicznej lampy, słowiańskie demony, dobrze znanego nam kucharza - podróżnika oraz magiczną fasolę i dokonać tego ze smakiem, dobrym gustem i tak by czytelnik nie mógł dobrowolnie odłożyć książki? Nie lada wyzwanie prawda? Wydawać się by... Recenzja książki Granty i smoki