Potencjał rozwoju sytuacji związanej z granicami morskimi Chin jest olbrzymi. O ile granice lądowe tego państwa są już w większej części ustalone, o tyle granica morska praktycznie na całej rozciągłości nie doczekała się jeszcze ostatecznej delimitacji. Sprawę komplikuje fakt, iż duża część obszarów morskich, do których Chiny (zarówno ChRL, jak i Tajwan) zgłaszają pretensje, jest równocześnie objęta roszczeniami innych państw . Spory te dotyczą głównie obszarów roponośnych bądź o wysokim znaczeniu gospodarczym i strategicznym. Kolejne ich odsłony są szczególnie szeroko komentowane w mediach zagranicznych, a także coraz częściej polskich. Nie ulega wątpliwości, że regularnie zdarzające się na obszarach „wojny nerwów” z udziałem obywateli, a także uzbrojonych służb Chin i ich sąsiadów, oddziałują na wyobraźnię. Czy miejsce armatek wodnych i megafonów mogą kiedyś zając działa i karabiny? Pytanie to jest szczególnie istotne, gdy dotyczy kraju, który niedługo może stać się pierwszą potęgą gospodarczą świata,a który już od dawna posiada status mocarstwa atomowego.