Starożytni filozofowie na różne sposoby próbowali przekonać ludzi, że nie należy bać się śmierci. Sokrates tłumaczył, że lęk przed śmiercią jest niedorzeczny, ponieważ dusza ludzka jest nieśmiertelna: umiera tylko ciało, dusza zaś – czyli właściwy człowiek – pozostaje nietykalna. Nie ma się więc czego obawiać. Z kolei Epikur tłumaczył, że lęk przed śmiercią jest niedorzeczny właśnie dlatego, że dusza ludzka jest śmiertelna: kiedy my jesteśmy, śmierci nie ma, a kiedy nadchodzi śmierć, nie ma już nas. Nie ma się więc czego obawiać. Opierając się na tych i innych rozumowaniach, przez wieki uczono, że prawdziwy mędrzec śmierci się nie boi. Tę myśl wspierała także doktryna chrześcijańska, według której ten świat jest tylko przedsionkiem prawdziwego życia, a śmierć – przejściem do wieczności.