Aksel Sikora, szeregowy 7 Centroeuropejskiej Dywizji Piechoty, „dzięki” niefortunnemu zbiegowi okoliczności ma do wyboru jedną z dwóch nie najciekawszych opcji, a mianowicie: więzienie z gatunku „trzeba uważać przy sięganiu po mydło pod prysznicem” albo równie przyjemne napromieniowanie przez znajdującego się w układzie Alfa Centauri czerwonego karła.
Wybiera tę drugą opcję, ale jak to w życiu bywa, złośliwość losu sprawiła, że niemal wszystko szło inaczej niż powinno. Począwszy od pobudki z kriosnu sporo później niż to było zaplanowane, przez walkę ze zmutowanymi ludźmi, po… no właśnie. Tak właściwie to nie wiadomo, kiedy skończy się ta czarna seria.
Szczęściem w nieszczęściu Aksel może liczyć na podpowiedzi robota medycznego szóstej generacji i „nieco” sprzeczne ze sobą informacje uzyskiwane tu i ówdzie.
Paradoksalnie, Aksel dla wszystkich jest bezcenny, bowiem jako jeden z nielicznych ma czyste ludzkie DNA. A to jest niezbędne do tego, by wyeliminować szeroko rozumiane zagrożenie. Potrzebna jest tylko zgoda Aksela…
Jak doszło do skażenia ludzkiego DNA?
Co Aksel odkryje po wybudzeniu z kriosnu?
Czym jest robot medyczny?
Dlaczego zmutowani ludzie atakują Aksela?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce.
Chcieć to móc, a nie chcieć to musieć i… nie ważne jak, ważne, że skutecznie. No i z dużą dawką autoironii, która nie raz i nie dwa sprawiła, że parsknęłam śmiechem.
Tak by można podsumować zachowanie Aksela w nowym dla niego środowisku. Środowisku, które musiał w ekspresowym tempie poznać, a co ważniejsze nauczyć się w niż żyć.
A wszystko przez to, że miał w DNA pewien unikatowy gen…
Kwestią otwartą pozostaje sprawa, czy częściej przeklinał swoją wyjątkowość, czy raczej był z niej dumny.
Z jednej strony bowiem dla każdego z wrogów był czymś bezcennym, a z drugiej nie może też nikomu zaufać, bo każdy będzie chciał osiągnąć sukces nie bacząc na koszty i… bez pytania Aksela o zdanie na dany temat.
Ale czy tak nie jest i w codziennym życiu?
Czy my, kierując się pozornie wyższym dobrem, nie szukamy wyjścia, które będzie najlepsze dla nas, nie zwracając uwagi na całą resztę świata?
Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. I jeżeli choć jedna osoba zacznie postępować inaczej, to już będzie sukcesem…
Książkę przywiozłam z marcowych Targów w Poznaniu.