Nowa powieść autorki bestsellerowej „Kobiety dość doskonałej”!
Sylwia Kubryńska udowadnia, że jest kobiecą odpowiedzią na Ziemkiewicza, Kaczmarskim w spódnicy. Bezbłędnie miesza polskość z domowością, obnażając absurdy otaczającej nas rzeczywistości. „Furia mać” daje ujście gromadzonej przez lata złości, ale jest także niezwykle trafną diagnozą społeczeństwa, okraszoną kąśliwymi komentarzami, z którymi trudno się nie zgodzić. Książka idealnie wpasowuje się w aktualny dyskurs polityczny i świetnie oddaje panujący w Polsce przedrewolucyjny nastrój.
To jednak przede wszystkim napisana w porywającym stylu powieść. Wojny światowe w małżeństwie mogą się toczyć o wideoodtwarzacz upieczony w piekarniku i męskie skarpetki wyniesione do rangi ostatniego bastionu męskości. Kubryńska wysyła swoją bohaterkę – Magdę na wyprawę po ruskie złoto i … po wodę do centrum handlowego. A do tego wszystkiego jeszcze matka Magdy i jej drożdżówka z pajęczyn…
To książka o emocjach, przede wszystkim tych niewykrzyczanych. Kubryńska żongluje metaforami, by w burzliwy sposób opowiedzieć, co robić, żeby wyzbyć się bólu. Jak odnaleźć się w kraju podzielonym wzdłuż, wszerz i w poprzek, nie zabijając przy tym własnej matki. Tylko czy ucieczka od spraw świata, w którym liczy się tylko to, żeby innym było gorzej, jest w ogóle możliwa?
Sylwia Kubryńska udowadnia, że jest kobiecą odpowiedzią na Ziemkiewicza, Kaczmarskim w spódnicy. Bezbłędnie miesza polskość z domowością, obnażając absurdy otaczającej nas rzeczywistości. „Furia mać” daje ujście gromadzonej przez lata złości, ale jest także niezwykle trafną diagnozą społeczeństwa, okraszoną kąśliwymi komentarzami, z którymi trudno się nie zgodzić. Książka idealnie wpasowuje się w aktualny dyskurs polityczny i świetnie oddaje panujący w Polsce przedrewolucyjny nastrój.
To jednak przede wszystkim napisana w porywającym stylu powieść. Wojny światowe w małżeństwie mogą się toczyć o wideoodtwarzacz upieczony w piekarniku i męskie skarpetki wyniesione do rangi ostatniego bastionu męskości. Kubryńska wysyła swoją bohaterkę – Magdę na wyprawę po ruskie złoto i … po wodę do centrum handlowego. A do tego wszystkiego jeszcze matka Magdy i jej drożdżówka z pajęczyn…
To książka o emocjach, przede wszystkim tych niewykrzyczanych. Kubryńska żongluje metaforami, by w burzliwy sposób opowiedzieć, co robić, żeby wyzbyć się bólu. Jak odnaleźć się w kraju podzielonym wzdłuż, wszerz i w poprzek, nie zabijając przy tym własnej matki. Tylko czy ucieczka od spraw świata, w którym liczy się tylko to, żeby innym było gorzej, jest w ogóle możliwa?