Zielony żółwik ambitnie podejmuje się przygotowania uroczystego śniadania. Zamierza to zrobić zupełnie samodzielnie i zasłużyć na wielkie pochwały, zwłaszcza że tym razem rodzina żółwi spodziewa się gościa. Franklin eksperymentuje z zapałem i… po kilku nieudanych próbach przekonuje się, że nawet najlepszy szef kuchni nie obejdzie się bez pomocy najbliższych. Dzięki tej historyjce niejedna Zosia Samosia zrozumie, że poproszenie o wsparcie to często dobry pomysł.