Fabrykować człowieka to oznajmiać mu granicę. Fabrykować granicę to wprowadzić na scenę ideę Ojca, obwieścić Zakaz synom obojga płci. Ojciec jest najpierw sprawą symboliczną, czymś teatralnym, żywą sztucznością obracającą wniwecz społeczeństwo socjologów i naukę biologów. Autor tej książeczki myśli jak poeta. Układa zdania zgodnie z porządkiem rytmu. Pozwala im się prowadzić. A wtedy słowa podsuwają mu obrazy, które – ponieważ jesteśmy zanurzeni w języku – są nam dziwnie znajome, choć ich znaczenie było dotąd przed nami ukryte. Język jest nieświadomością. Nasze życie, egzystencja zwierząt kulturalnych, przebiega pośród niejasnych znaków i zagadkowych baśni. Poezja – wydobywając te obrazy i wyświetlając ich znaczenie – zarysowuje natomiast kształt analogiczny do psychoanalizy. I dlatego może zostać zaprzęgnięta w służbę filozofii nieświadomości - z Posłowia Wawrzyńca Rymkiewicza.