Autor przeciwstawia się pedagogice autorytetu i przymusu, pedagogice nakazów, ale nie akceptuje radykalnych zasad pedagogiki swobody. Szuka drogi pośredniej między krańcowościami przymusu i samowoli, szanuje indywidualność, ale ostrzega przed jej kaprysami, wskazuje drogę wolności splecionej jednak z odpowiedzialnością, ceni twórcze poszukiwania i innowacje, ale docenia rolę trwałych nawyków w życiu jednostek, chce przezwyciężyć konflikty między dyrektywą wychowania człowieka i dyrektywą wychowania obywatela, akcentuje rolę wychowania, ale uwydatnia równocześnie znaczenie procesów immanentnego rozwoju każdej jednostki.