W głębi duszy jestem romantyczką i gdy tylko spojrzałam na okładkę książki Elżbiety Nieć "Dziewczyna ze skrzypcami", natychmiast nabrałam ochoty, aby ją przeczytać. Mamy tu piękną, młodą dziewczynę, trzymającą w dłoni skrzypce, przedstawioną na tle morza. Są i róże, i zapisany zeszyt z wiecznym piórem (może pamiętnik). Spodziewałam się historii jakiejś młodej skrzypaczki, muzyki, występów na wielkich scenach, aplauzów publiczności.
Niestety w tym przypadku potwierdziło się powiedzenie: "Nie sądź książki po okładce". Lektura mnie nie zaangażowała, nie wzbudziła moich emocji, a do zachwytów było bardzo daleko.
Tytułowa dziewczyna ze skrzypcami to Helena, nauczycielka języka rosyjskiego w liceum. Szkoda, że została przytłoczona nadmiarem postaci i różnorakich relacji, co powodowało moje zagubienie podczas lektury.
"Dziewczyna ze skrzypcami to powieść obyczajowa o ludziach, żyjących w czasach PRL-owskiej rzeczywistości. Były to trudne czasy, mimo to ludzie starali się żyć normalnym rytmem. I to starała się Autorka w swojej książce pokazać.