Jej historia jest niesamowita i nieprawdopodobna, choć wydarzyła się naprawdę. Mazarine Pingeot, nieślubna córka prezydenta Françoisa Mitterranda i Anne Pingeot - konserwatorki Muzeum d’Orsay w Paryżu, napisała książkę o swoim dzieciństwie – i o czasach, kiedy jej istnienie było jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic państwowych Francji.
"Mały dobry żołnierzyk" to dziennik, notatnik, powieść - wszystko po trosze. To Mazarine jest tytułowym "dobrym małym żołnierzykiem" swego ojca, zawsze gotowa stanąć w obronie ojca i jego pamięci. Okres życia w ukryciu pozostawił w niej głęboką traumę, lecz ojciec pozostaje dla niej ciągle "tatą" i równocześnie wielkim człowiekiem, postacią z pomnika. Nawet będąc nastolatką, nie protestowała, bo "bunt mógł doprowadzić do potężnej afery". W swojej książce opisuje, jak męczyła ją depresja i jak chorobliwie schudła. Była zagubioną dziewczynką, córką potężnego, dalekiego ojca, który nie zdawał sobie sprawy z jej cierpienia. Oczywiście, że jako dziecko zastanawiałam się, kogo mój ojciec bardziej kocha - ich czy nas - opowiada Mazzarine. - Ale on głosował przecież nogami, był przy mnie. Spotykał się regularnie również z swoją drugą rodziną. Wszyscy wiedzieli o sobie nawzajem.
To jednocześnie zapis przebiegu kampanii wyborczej drugiego po Mitterrandzie socjalisty prezydenta Francji Francois Hollande`a, którego autorka wspiera, przedstawiając go jako naturalnego następcę ojca. Gdy Mazarine pojawia się w Pałacu Elizejskim - do którego poprzednio nie miała wstępu - na uroczystej inauguracji prezydentury Hollande`a ten zwraca się do niej: "Cieszę się, że tu jesteś", na co Mazarine odpowiada "A ja się cieszę, że ty tu jesteś".