Kari Cortland wcale nie odmawia matce prawa do szczęścia. Przeciwnie, uważa, że mama tyle wycierpiała po śmierci męża - ojca Kari - że wreszcie należy się jej coś od życia. Tylko dlaczego spośród milionów mężczyzn do wzięcia wybrała sobie akurat ojca chłopca, który nie dość, że chodzi z jej córką do szkoły, to gra w baseball, i to całkiem nieźle. Ale Kari nie cierpi sportowców. Na szczęście Brandon - bo to jego ojciec spotyka się z panią Cortland - ma na temat tego związku podobne zdanie co Kari. Oboje uważają, że należy zrobić wszystko, by przerwać romans rodziców.