Lubicie powieści obyczajowe? Ja przyznam się szczerze, że nie przepadam za tym gatunkiem, jednak od czasu do czasu jakiś tytuł mnie skusi. Tak właśnie było z Drugą zwrotką, która niesamowicie mnie zaskoczyła, która mnie wciągnęł, która emocjonalnie mnie przemieliła, po to by ostatnimi stronami otulić mnie swoim ciepłem i wspaniałym morałem. W końcu nigdy nie jest za późno by zawalczyć o swoje marzenia.
Anda wychowywała się w niepełnej rodzinie, ojca nie znała, a matka… No cóż traktowała ją jak zło konieczne. Już w podstawówce Anda wykazywała spore zdolności muzyczne, miała piękny głos, świetny słuch w dodatku ciągnęło ją do gry na gitarze. Niestety jej matka, pieniądze wolała wydawać na przyjemności dla siebie niż na rozwój córki. Aniołem stróżem talentu dziewczynki okazał się nauczyciel muzyki, który pchał dziewczynkę do przodu a nawet pożyczył jej gitarę, by mogła rozwijać swoje umiejętności. Kolejnymi aniołami w życiu dziecka, opiekunami i obrońcami okazali się sąsiedzi i rodzice jej najlepszej przyjaciółki.
Życie Andy od zawsze było ciężkie, w dorosłym życiu też nie układa się jej idealnie, a gdy zostaje zwolniona z pracy wpada w stan apatii i depresji. Czy rodzina i przyjaciele pomogą kobiecie wyjść na prostą? Czy odkryją co się z nią dzieje zanim będzie za późno i jaką rolę w tym wszystkim odegra muzyka. Jedyna i prawdziwa miłość Andy, która tak naprawdę nigdy jej nie opuściła.
Piękna, pełna ciepła historia, która pokazuje jak ważni w naszym życiu są przyjaciele i rodzina z wyboru. Książka daje nadzieję, że nawet po największej burzy może w końcu wyjść słońce, a marzenia można spełniać w każdym wieku.
Polecam